piątek, 11 listopada 2011

''Słowa, które nie giną"

Jak wiecie, wczoraj z okazji roku Czesława Miłosza w SCK Zamek odbył się spektakl słowno-muzyczny pt. "Słowa, które nie giną". Młodzi "aktorzy" z Grupy Teatralnej "Zamczysko" prezentowali utwory polskiego poety. Zawodowo wykonana recytacja, nadzwyczajnie zaśpiewane piosenki oraz kapitalna muzyka sprawiły, że spektakl był wyjątkowy. Na sam koniec, sześć par zatańczyło walca, który jeszcze umocnił ten występ. Scenariuszem i reżyserią zajęła się p. Irena Przybyłowska - Hanusz, a przepiękną choreografią p. Barbara Pataj.

Myślę, że spektakl będzie wystawiany jeszcze nie rez. Dlatego gorąco polecam tym, któym nie udało dotrzeć wczoraj.

Trzymajcie się! ;)
Marta10

7 komentarzy:

  1. fajnie by było zeby wystawili jeszcze raz bo mi własnie nie udało sie dotrzeć.Rozmawiałam z ludzmi którzy byli i mówili ze bylo super.

    Pozdrawiam
    sylwia07

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również nie mogłam przyjść i mam nadzieje ze bedzie możliwość obejrzenia tego spektaklu w innym terminie. Żałuje ze nie mogłam przyjść ponieważ wiem że spektakl w którym graja dziewczyny z III C bedzie wspaniałym widowiskiem.
    Pozdrawiam ;)
    Daria 14

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że spektakl będzie jeszcze wystawiany dla szkół. Dla naszej też. Tylko muszę was zmartwić, że maturzyści raczej nie będą mogli przyjść, bo muszą się teraz uczyć (podobno haha:) Nie jest znany też termin następnego występu, ale jak się dowiem, to was poinformuję (zawsze możecie iść na wagary w imię kultury, choć ja was do tego nie namawiam).
    Pozdrawiam

    Kasia18

    OdpowiedzUsuń
  4. Marta zapomniałaś dodać o Panu Pawle Sasalu, który jest odpowiedzialny za światło i dźwięk. To jest bardzo ważne w teatrze.
    Pozdrawiam

    Kasia 18

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, i brawa dla niego, za zachowanie zimnej krwi, kiedy zawiódł sprzęt. Inaczej spektakl zakończyłby się fiaskiem.

    Spektakl wystawiany będzie jeszcze co najmniej 3 razy, lecz o o przedpołudniowych porach.

    Tak nawiasem mówiąc, nie ubliżając Pani zajmującej się scenografią, jej rola była najmniejsza, a dokładnie zamykała się w wydrukowaniu zdjęcia C.Miłosza i przywieszeniu go. Należy docenić ludzi bardziej uczestniczących w spektaklu, i tutaj ogromna pochwała dla Pani Moniki, która wykazała się ogromną cierpliwością ucząc nas walca i całego układu tanecznego.
    A nie było łatwo!
    :)

    Aneta13

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, walc przysporzył nam sporo problemów i stresów. Zwłaszcza tuż przed premierą, ale wyszło fantastycznie i tylko to należy brać pod uwagę:)
    Pozdrawiam

    Kasia18

    OdpowiedzUsuń
  7. przynoście po 2 zł to obejrzymy! :D
    Marta10

    OdpowiedzUsuń