poniedziałek, 7 listopada 2011

Notka powitalna.

"Cywilizacja - to władza nad światem, kultura - to miłość do świata." A.Kępski "Lęk".

   Cóż, jak wszyscy widzimy udało mi się założyć tego jak najbardziej kulturalnego bloga, który jest naszym „projektem z WOKu”, czyli projekt, nad którym na ostatniej lekcji - dla przypomnienia: poniedziałek 7 listopada - mięliśmy „burzę mózgów”, no i oto są pierwsze owoce tejże burzy. Mam nadzieję, że ten blog pozwoli nam w jakiś sposób poznać siebie nawzajem z tej innej strony, nie tylko prezentowanej w szkole. Bo powiedzmy sobie szczerze, czy w szkole każdy z Nas gotowy byłby do rozmowy na tematy ulubionego filmu, książki, festiwalu czy zespołu? Wątpię. Niektórzy z Nas mają zbyt małą siłę przebicia, więc według mnie ten blog po części jest jakąś dobrą stroną lekcji Wiedzy o kulturze. Będziemy tu mogli spokojnie bez obawy przed krytyką innych - chociaż wiem, że i krytyka jest nieunikniona w blogowym świecie i mówię tu z doświadczenia! To okazuje się, że nie jest ona taka straszna, jeśli się ją w umiejętny sposób przyjmie. Myślę, również, że dzięki temu poniektórzy zmienią zdanie na temat niektórych osób w klasie, a jeszcze inni znajdą wspólny język z niektórymi na płaszczyźnie kulturalnej, bo przecież nic nie łączy bardziej ludzi jak wspólne zainteresowanie i entuzjazm do danej rzeczy, prawda? (; Wiem również, że początki bywają trudne, ale MY jakoś damy sobie radę, jestem o tym przekonana. Więc żeby nie przedłużać i żeby coś z tej kultury na samym początku naszego blogowania było zacznę. 

    Nowa płyta zespołu Coldplay "Mylo Xyloto" (czyt. majlo zajlo.) Została wydana 24 października 2011 roku, czyli stosunkowo niedawno. Jest to piąta i  oficjalnie ostatnia płyta tego zespołu, ale wiadomo jak to bywa, poprzednia płyta również miała być tą "jedyną i ostatnią" a tu proszę, mamy jednak jeszcze jeden krążek. 
Może zacznę od tego, co to za zespół Coldplay. Jest to brytyjska grupa rockowa, grająca rock alternatywny. Zespół ten powstał w 1996 roku w Londynie i został założony przez wokalistę Chrisa Martina - uwielbiam jego głos - i gitarzystę Johna Bucklanda. Zespół ma na swoim koncie pięć krążków - pierwszy wydany w 2000 roku nosi nazwę „Parachutes”, następnie „A Rush of Blood to the Head” (2002), „X&Y” (2005), „Viva la Vida or Death and All His Friends” (2008), no i wreszcie ostatni wydany w tym roku „Mylo Xyloto”, o którym chciałabym odrobinę opowiedzieć. Jednak zanim to nastąpi muszę jeszcze nadmienić, że zespół gościł u na po raz pierwszy w tym roku, grając dla publiczności 10 edycji Open’er Festival. Niestety nie udało mi się tam być, jednak mam nadzieję, że zawitają oni do nas jeszcze nie raz i tym razem uda mi się posłuchać na żywo świetnego głosu Chrisa Martina. Wracając do ich ostatniej płyty muszę powiedzieć, że długo na nią wyczekiwałam, i chyba zbyt duże oczekiwania miałam względem niej. Płyta zawiera czternaście utworów, więc myślę, to jak na ostatni krążek naprawdę sporo. Nie zachwyciła mnie tak jak poprzednie, ale nie mówię, że jest też najgorsza. Liczyłam na coś, co dostarczy fanom nieco energii, który słuchaliby jej w jesienne i zimowe wieczory. Pod tym względem nie spełnili moich oczekiwań, jednak muzyka i teksty są jak zawsze z przesłaniem i każdy odpowiednio je interpretując powinien coś w nich dla siebie odkryć. Tak właśnie było w moim przypadku, gdzie moje serce od pierwszych dźwięków zdobyła piosenka nosząca bardzo ładny tytuł „Paradise” - w tłumaczeniu: raj. I tak właśnie jest, gdy słucham tej piosenki. Przez pierwszy tydzień odkąd usłyszałam tą piosenkę wykluczyła ona wszystkie inne piosenki - nawet te ulubione! - I królowała w moich słuchawka, sercu i myślach. Chodziłam i ciągle ja nuciłam. Kolejną i chyba ostatnią piosenką, która równie mocno wyryła się w mojej pamięci to piosenka „Princess of China”, która jest śpiewana z popularną ostatnio Rihanną - barbadoską piosenkarką o czerwonych? włosach,. Są przeciwnicy tej piosenki, ale myślę, że prawdziwy fan Coldplay nie będzie miał im do końca życia za złe, że nagrali ją właśnie z nią. Myślę, że nawet Rihanna tu pasuje. W tym utworze jednak treść nie przemówiła do mnie tak bardzo jak w poprzedniej, tu raczej skupiłam się na samej dźwiękowości utworu, które są zarówno dynamiczne jak i spokojne, a znając cały tekst i wiedząc, o czym wykonawcy śpiewają jest się przekonanym, że muzyka została świetnie dopasowana. Prócz tych dwóch wyżej wymienionych piosenek na płycie jest jeszcze kilka godnych polecenia utworów m.in. „U.F.O” czy „Us Against the World”
   Mam cichą nadzieję, że chociaż część czytających zarazi się moim optymizmem do tego zespołu, a jeśli nie to znajdą czas na przesłuchanie, jeśli nie całej płyty to, chociaż wymienionych przeze mnie piosenek. 

Całuję i ściskach z uśmiechem, PatrycjaM19! ^^


5 komentarzy:

  1. Dzięki za debiutancki wpis i za ... zabarwienie muzyczne ;) Podzielam gust - Mylo Xyloto zawładnęło mną i nie puszcza od kilku dni!
    Pozdrawiam, AL

    OdpowiedzUsuń
  2. O super że wyszła ich nowa płyta nie omieszkam jej przesłuchać. Ja też lubię Coldplay.Odkryłam ten zespół dzięki serialowi The Vampire Diaries, który warto oglądać:).Ja osobiście lubię ich pierwszy album Parachutes.Pozdrawia Magda06.

    OdpowiedzUsuń
  3. cóż widzę, że nasz blog się rozwija, więc i ja nakreślę parę słów
    super, że zaczął się temat muzyki:)
    Wielką fanką tego zespołu nie jestem (trudno jest mnie odwieść od mojego ulubionego zespołu, ale to już dłuższa historia), aczkolwiek parę ciekawych nutek znam tej grupy muzycznej i są naprawdę fajne.
    Pozdrawiam
    Kasia18

    OdpowiedzUsuń
  4. Coldplay to świetna grupa. Według mnie są wprost nieziemsko obłędni w tym, co robią. Aczkolwiek niektóre kawałki z nowej płyty nieco mnie rozczarowały. Nie mogę powiedzieć, że płyta jest zła, bo bym skłamała, ale będąc szczera, muszę dodać, że poprzednie krążki bardziej do mnie przemawiały. Może dlatego, że miały mniej dynamiczną kompozycję. Tutaj dzieję się więcej niż kiedyś. Ale cóż... dam sobie tydzień czasu na ponowne przesłuchanie całej " Mylo Xyloto" i wtedy może zmienię zdanie. Nieraz zdarzyło mi się, że piosenki, których nie darzyłam żadnym sentymentem, po pewnym czasie stały mi się bardziej bliskie. Miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem. Tak czy siak, grupa Coldplay i tak nie przestanie mnie fascynować.

    Anka12

    OdpowiedzUsuń
  5. Słuchać "w większych ilościach" coldplay zacząłem niedawno i utwory z nowej płyty są wg mnie świetne. Naprawde można się zrelaskować przy ich muzyce.

    OdpowiedzUsuń