niedziela, 11 grudnia 2011

" S@motność w sieci"-czyli ile internet ma wspólnego z miłością?

Cześć Wszystkim,


wiem, wiem, znowu będę Was zanudzać, bo już kolejny raz wspomnę co nieco o literaturze. Już sam tytuł mówi, o czym będzie dzisiejszy post. Przejdę więc do rzeczy:


      " Samotność w sieci" to fenomenalna powieść Janusza Leona Wiśniewskiego- człowieka niesamowicie mądrego i wykształconego. Jest on nie tylko pisarzem, ale też naukowcem, magistrem fizyki i ekonomii, doktorem informatyki oraz doktorem habilitowanym chemii. Jako poeta zadebiutował w roku 2001, kiedy to w księgarniach ukazała się powieść " Samotność w sieci". Sam autor w jednym z wywiadów tak wspomina wydanie dzieła: " Któregoś wieczora, w listopadzie 1999, roku wypiłem za dużo wina i wysłałem fragment "Samotności..." do Leszka Bugajskiego, krytyka literackiego, wtedy redaktora "Playboya". Za jego namową zgodziłem się na opublikowanie fragmentu w "Playboyu"... We wrześniu 2001 "Samotność..." zobaczyłem na wystawie księgarni w Toruniu. To było dziwne i euforyczne uczucie."
      Powieść opisuje losy dwojga ludzi, których prawie cała( często aż kipiąca stonowanym, literackim erotyzmem) relacja opiera się głównie na drodze mailowej. Główna bohaterka, której imię nie zostało w powieści ujawnione, poznaje Jakuba dzięki portalowi internetowemu. Znajomością tą od początku rządzi zwykły przypadek. On- światowej sławy genetyk, mężczyzna po przejściach na stałe mieszka w Niemczech. Ona- rozczarowana i znudzona życiem, mieszkająca w Polsce zamężna kobieta pewnego dnia postanawia zwierzyć mu się ze swoich problemów. Dzielą ich setki kilometrów, mimo wszystko regularne internetowe rozmowy zbliżają ich do siebie, a z czasem przyjaźń przeradza się w namiętność i miłość. 
     Jakiś czas temu obejrzałam film, dlatego tak długo zwlekałam z przeczytaniem powieści. Chociaż ekranizacja ta bardzo mi się podobała, to niestety stoi na o wiele niższym poziomie niż jej pierwowzór. Wiśniewski wplótł do spokojnej, harmonijnej, fabuły różnorodne, lecz idealnie dobrane wątki, a także mnóstwo inteligentnych dialogów, które aż się proszą, żeby przeczytać je baaardzo uważnie. To właśnie one  w znacznej mierze zdecydowały o mistrzostwie " Samotności w sieci".
     Dzisiaj na pewnym forum internetowym natknęłam się na dość burzliwą, emocjonalną dyskusję na temat owej powieści. Jedna z internautek napisała: "Tego nie mógł napisać facet! Żaden facet nie jest w stanie mnie tak zrozumieć, tak pisać". 
Chodzą też pogłoski, że " Samotność w sieci" to pewnego rodzaju autobiografia Wiśniewskiego. On jednak w wywiadzie dla czasopisma " Gala" tłumaczy sprawę w ten sposób:
Wielu, szczególnie kobiety, myśli, że aby napisać taką książkę, Janusz Leon Wiśniewski musiał mieć romans w internecie, napisał o tym książkę, wstawił do Empiku i zrobił z tego bestseller. Ale to nie tak..."


Z pewnością prawie Wszyscy, a właściwie Wszystkie( bo to głównie kobiety odwiedzają ten blog) mieliście/ miałyście do czynienia jak nie z książką, to na pewno z filmem. Jestem ciekawa Waszych opinii na jej temat.
Teraz dodam jeszcze kilka moich "najulubieńszych" cytatów z powieści i obiecuję, że dam Wam troszkę odpocząć od literatury. ;)
" Czy wiesz, że samotność to w przekonaniu ludzi najgorszy rodzaj cierpienia? To jest uniwersalne dla świata. W Nowym Jorku tak samo jak na Nowej Gwinei ludzie truchleją ze strachu przed samotnością i opuszczeniem. Czy wiesz, że według jednego z najstarszych hinduskich mitów stwórca powołał świat do istnienia tylko dlatego, że czuł się samotny?"
" Przypominaj mi nieustannie, że jesteśmy tylko przyjaciółmi. Chyba że i Ty się zapomnisz. Jeśli tak, to mi nie przypominaj. Takie zapomnienie może zdarzyć się nawet najlepszym przyjaciołom."
" Czy wiesz, że nawet nie mam pojęcia, jak mogą wyglądać Twoje oczy, gdy są w nich łzy?"  

Dobrej nocy, Coolturalni!


Anka12


P.S.
Nie zabieraj się za czytanie " Samotności w sieci", jeśli masz złamane serce lub po prostu wydaje Ci się, że cierpisz z powodu miłości. Naprawdę nie radzę. Chyba, ze lubisz, kiedy dopada Cię totalny dół. ; )



7 komentarzy:

  1. Aniu, Ty nigdy nas nie zanudzasz ;)
    Marta10 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A posiadasz taką książkę? :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie, ale można znaleźć e-booka na chomiku. ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo słyszałam o tej książce i o filmie. Planowałam kiedyś i obejrzeć i przeczytać ale para głównych bohaterów mnie trochę zniechęca bo nie pałam do niech dużą sympatią, ale może się przekonam kiedyś. Facet napisał taką książkę, wszedł w psychikę kobiety. Hmm. może być ciekawe. Ale jedno cytaty są genialne zgadzam się.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja uwielbiam Magdalenę Cielecką. Jak dla mnie jest ponadprzeciętna. Wyróżnia się nie tylko grą aktorską, ale też urodą, chociaż wielu twierdzi, że jest okropna.

    Kamila, film możesz sobie odpuścić, ale książkę przeczytaj, bo warto!

    Anka12

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z Anią, Magdalena Cielecka jest bardzo dobrą aktorką. Urodę też ma oryginalną. Ja w swoim czasie uważałam, że jest okropna, ale po czasie przekonałam się, że to nie jest to. Może w sumie dlatego, że jest to ulubiona aktorka mojej mamy? Nie wiem. Jednak teraz wiem: jest utalentowaną, śliczną aktorką :)
    Marta10

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi Cielecka się zawsze kojarzyła z zimną wyrachowaną kobietą.Ale przyznaje że to piękna kobieta. Ma w sobie taką oryginalną klasę.

    OdpowiedzUsuń